poniedziałek, 25 grudnia 2023

Jak skutecznie zakamuflować stanowisko ?

Na specjalną prośbę, opiszę z własnego doświadczenia (Strzelca, później obserwatora/fotografa amatora) jak wg. mnie dość skutecznie ukryć stanowisko. Postaram się przedstawić to z perspektywy fotografa przyrody :) 


 Na samym początku jak planujemy obserwacje z konkretnego planowanego miejsca, robimy rozpoznanie korzystamy z mapy topograficznej (np. geoportal z łatką mapy topograficznej) i szukamy dogodnego miejsca. Jeżeli mamy taką możliwość, planujemy wcześniej z użyciem mapy topograficznej, mapy google czy geoportalu dogodne miejsce.


 Jeżeli jest to spontaniczny wypad, rozglądamy się dookoła i kierujemy się na dane stanowisko. Stanowisko, które góruje wysokościowo nad terenem potęguje Nasz wgląd w teren, ale również i my możemy być łatwiej zauważeni. Gdy nie mamy ze sobą wcześniej przygotowanego maskowania, korzystamy z tego co Nas otacza. Na obserwację flory i fauny najdogodniejsze są miesiące od kwietnia do sierpnia. Dużo się dzieje i warunki są dość dogodne. 
Gdy już wybierzemy sobie stanowisko, szukamy miejsca gdzie jest roślinność (trawa, krzewy, drewa, ...). Naturalna roślinność w przypadku wiosny, lata, częściowo jesieni, pozwala skutecznie się ukryć. Jeżeli miejsce jest bardzo zarośnięte, możemy nieco poprzycinać roślinność, byśmy mieli lepszy wgląd w teren.




 Cień - bardzo istotny sojusznik w ukryciu siebie jak i stanowiska. W przypadku słonecznych bezchmurnym dniu, gdzie leżymy w trawie i nie ma nic nad nami, bierzemy pod uwagę pracę cienia. Przesuwa się on wraz z dniem i może się okazać, że teraz Nas dobrze chroni, ale za chwilę słońce zmieni położenie i cień ten Nas zdemaskuje. 

 Ubranie - również bardzo istotne. Ważne by było luźne, nie ograniczało swobodę ruchów i nie szeleściło. Kolory i kamuflaż też Nam pomogą. 









Zapach - w przypadku ubrania, a nawet siatek maskujących, zalecam w miarę możliwości trzymać je na świeżym powietrzu, (nawet zimą), by środki piorąco-czyszczące Nas nie zdemaskowały, co szczególnie czuć w nocy. Niżej foto przedstawiającego osobnika, którego obserwowałem chwilę, aż zaczął wysoko poodnosić nos i zatrzymał się, mimo że całość wietrzyłem zawsze na balkonie wiele dni.  Wyczuł mnie i nie postanowił iść dalej :) 




 Gdy jest to teren otwarty, możemy sobie wykopać niewielki okop. W zależności w jakiej pozycji chcemy przebywać, kopiemy do pozycji: leżąc, klęcząc lub stojąc. By dobrze zamaskować i wzmocnić okop, pamiętaj. Wierzchnią warstwę którą ściągasz (tą ze ściółką, liśćmi, zielenią) przełóż na jedną stroną, nie przywalając jej ziemią, w momencie zakończenia okopywania, tą wierzchnią warstwą okryj wcześniej ubitą nadsypaną ziemię. Dobrze zamaskujesz swoje miejsce, zdjęcie niżej.


Maskowanie - gdy w sposób skryty, cichy (między trawami, ścieżkami) zajmiemy już miejsce, rozciągamy siatkę możemy ( jeżeli taka potrzeba jest) wpiąć/wiązać roślinność do siatki. Osobiście zachęcam do robienia/przerabiania czy używania siatek maskujących już gotowych. Szczególnie polecam sam wykonać, efekt końcowy może Nas zaskoczyć bardzo pozytywnie i daje taki motor by zrobić koleją siatkę, lub ewentualnie coś dodać/przerobić :)








 Jeżeli jest taka potrzeba, możemy domaskować sprzęt. Niżej zamaskowane lunety. Pamiętamy o umiarze, za małe, a szczególnie za obfite maskowanie może Nas zdemaskować. 





 Czego unikać, by Nasze stanowisko było trudno zauważalne ? W zimie śladów tropów. Jak takie tropy zakamuflować ? Kawałek gałązki iglastej i użycie jako miotełki pomoże nieco utrudnić wykrycie. Czego unikać ? Czarnych kolorów, czarne nie maskuje, kopcenia papierochów, niwelowanie wszelkich błysków od lornetek, aparatów (szerzej w pozostałych postach o maskowaniu oporządzenia), obserwowania nie punktowo, ale całościowo. O co chodzi ? Gdy poszukujemy celu, rozglądamy się od lewa do prawa wodzimy nieznacznie wzrokiem góra-dół. Ruchy powinny być powolne, uszy też powinny być odsłonięte. Cierpliwie czekamy. Niejednokrotnie miałem tak, gdy czekałem i dopadała mnie drzemka, i nagle coś się zaczęło dziać :)

Mam nadzieje, że dość obszernie przedstawiłem temat z mojej perspektywy. Zapraszam do dyskusji w komentarzach :) 


poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Witam po ... 9 latach :)

Witam wszystkich po ... 9 latach. Jakoś mnie korciło napisać, ale tak od siebie. Bloga nie chcę zamykać, bo pewne własne spostrzeżenia, rady przez lata zawarte na nim mogą się komuś przydać zzrobienia stroju, czy też moga zainspirować do zrobienia czegoś samemu :) Chociaż strojów z jutą już nie robię, bo z tego co słyszę przechodzi się na na rzutki, które są lżejsze, to jednak sam się maskuję, ale o tym za chwilkę. Miałem swój strój, ale pożyczyłem i gdzieś się zawieruszył u kogoś. Czym się dziś zajmuję że tak powiem po pracy ? Poszedłem dalej i nie odstąpiłem. Od maszyny, a w 2016 roku poszedłem na kurs kaletniczy do Krakowa, wciągneło mnie szycie na maszynie, ale też i szycie ręczne w skórze. Dla niewtajemniczonych kaletnik to zawód, który odróżnia krawca od tego, że ten pierwszy szyje w ciężkaich tkaninach, w skórze np. plecaki, torebki, potfele, robi paski do spodni, zegarka, smycze, obroże ... itp.(Po drodze była jeszcze przygoda u szewca i zakład tapicerski) I to właśnie wykonuję. A co do maskowania, jeszcze w 2012 roku po odejściu z organizacji STRZELEC, nie chciłem roztawać się z lasem. Więc postanowiłem zakupic lunetę i czaić sie w lesie na zwierzaki. I tak chyba dwa lata głównie jesień, zima wiosna bywałem w lesie. Jednak z czasem zrozumiałem że luneta to za mało i zaniechałem tego. Końcem 2017 roku kupiłem ot tak, by mieć czym pstrykać jak pójde z psem na długi spacer (mam mieszańca bolder collie, który musi dużo chodzić) i tak też robiłem. Chodziłem głównie rano i zaobserwowałem jak wschód słońca jest piękny, no to pstryk. Pies przespacerowany no i mam zdjęcie, przyjemne z pożytecznym :) Jeżdząc do babci, jechałem przez zamkniętą już kopalnię siarki niepopodal Tarnobrzeg (Jeziórko) i zabierałem na rower aparat. Z każdym rokiem, okazywało się, że z roku na rok (głowie pole XX i XXI) gdzie wykopane zostały sztuczne zbiorniki wody, przybywa tam głownie sporo różnorodnego ptactwa. I tak od 2018 roku myśl wróciła w zasadzie czemu nie spróbować z ukrycia fotografować zwierzynę ? Mam siatki maskujące, przy okazji dokupiłem obiektyw 500mm i zacząłem się czaić, najpierw chodziłem z aparatem, potem czaiłem się w krzakach. Zaczeło mnie wciągać i do dziś wciąga :) Przy okazji, zaobserwowałem jak torby na apatat są liche i zrobiłem kopię z Cordury. Z czasem torba była za mało i uszyłem i plecak na aparat. Oto kilka fot :)
fotografia wymaga nieco poświęcenia :)
Nie wiem, czy będzie jakie kolwiek zainteresowanie tym postem. ale smiało piszcie, może jeszcze coś jeszcze napiszę po tej przerwie :) fb: https://www.facebook.com/MN-Leatherworker-112717327856335/